Statystyka

sobota, 2 lutego 2013

16| Same niespodzianki

Rozdział XVI

Natalie tępo wpatrywała się w świstek papieru, który trzymała przed sobą. Z jej planu jasno wynikało, że pierwszą lekcją miało być zielarstwo, ale - Na Merlina! - Gdzie niby odbywała się ta lekcja?!
- Talie! - Zmroziło ją.
Znała ten głos bardzo dobrze, aż zbyt dobrze. Wiedziała,że w końcu będzie musiała z nim porozmawiać. Nie mogła udawać,że wszystko było okey, ani też zbytnio panikować z powodu rozmowy z nim. Mimo wszystko przybrała nieco nieudany uśmiech i odwróciła się do niego;
- Neville! 
- Co tu robisz? Za moment zaczynają się lekcje! - Uśmiechnął się, ale widać było u niego niepewność.
- Ja..Właśnie miałam iść na zielarstwo.. Po prostu się zamyśliłam! - Stwierdziła jąkając się.Nie mogłaby mu powiedzieć,że nie ma bladego pojęcia gdzie to jest.
- Odprowadzę cię.
Skinęła tylko głową, a kamień spadł jej z serca. Po pierwsze - Nie był na nią zły. Gdyby tak było albo zacząłby ją ignorować, albo wręcz przeciwnie wszystko wypomniał. Po drugie - Opiekował się nią, a przynajmniej był w pobliżu akurat gdy go potrzebowała. A po trzecie - Dzięki niemu nie zgubi się w tym labiryncie korytarzy.
- Jak cię przyjęli? -Talie spojrzała na niego zdezorientowana. - No... Puchoni...
- Oh.. Dobrze, są na prawdę mili! - powiedziała rudowłosa spuszczając wzrok. Mimo wszystko wciąż zastanawiała się jakby to było poprzedniego wieczoru znaleźć się wśród Gryfonów, razem z Neville'm.
-Nie martw się. - Powiedział. - Wiesz, babcia jakoś zrozumie, a ja nie mam do ciebie żalu, tylko Ron nie mógł zasnąć , wciąż powtarza że w Hufflepuffie są sami pedofile i na pewno każą ci spać w samej bieliźnie pod łóżkiem... Sam nie wiem skąd mu się to wzięło.
Mimowolnie obydwoje roześmiali się głośno. Znów było jak dawniej.
- Poza tym... Przynajmniej nie trafiłaś do Slytherinu, tam to Ron pewnie bałby się że uprowadzą cię do Afganistanu żebyś w samej bieliźnie...
- O co wam chodzi z tą bielizną?! - Zdziwiła się Longbottom - I skąd bierzecie te pomysły?!Ah no tak...
- RON! - powiedzieli w tym samym momencie.
- Ale szczerze... - zastanawiała się czy mu powiedzieć. Czy znienawidziłby ją gdyby się dowiedział,że miała zostać Ślizgonką? Czy lepiej nic nie mówić? A może bałby się że zaprzyjaźniłaby się z Malfoy'em i już nigdy się nie odezwie chyba że żeby oświadczyć jej,że jednak postanowił ją wysłać do Afganistanu...
- Te! - obydwoje odwrócili się nagle - Jeszcze nie na lekcjach?!
O wilku mowa - pomyślała Talie widząc Draco w otoczeniu swojej wiernej gromadki.Ich szaty powiewały za nimi z każdym ich krokiem i chociaż u Profesora Snape'a wyglądało to dostojnie, w tym przypadku był to przekomiczny obraz.
- Czyżby rozmowa Longbottomów? Ohoho! - wysyczał Malfoy - Goyle! przynieś mi tu trochę popcornu będzie niezły seans! - Dziewczyna stojąca obok niego zachichotała i przysunęła się bliżej niego patrząc na Talie z wyższością. Postać za nimi - najwyraźniej Goyle - drgnął jakby obudzony z transu i już miał się odwracać...
- Ty idioto! - warknął Draco - To był K A W A Ł !!! - szturchnął go w ramię.
Neville i Natalie parsknęli niepowstrzymanym śmiechem. Wtem stało się coś dziwnego. Noga ślizgona uniosła się do góry wieszając go w powietrzu. Pisnął głośno - dosłownie P I S N Ą Ł - i złapał się przerażony Drugiego "goryla" , ale to mu nic nie pomogło i wciąż wisiał do góry nogami.
- Jak ty to zrobiłaś?! - Longbottom'owie odwrócili się w kierunku znajomego głosu.
- Widziałam kiedyś jak jakaś czarownica to robiła, podszkoliłam się trochę, a to idealna sytuacja aby to wypróbować! - Powiedziała Hermiona uśmiechając się lekko do zdziwionego Ron'a.
- Nie ma na świecie zaklęcia, którego byś nie znała prawda? - zapytał inny głos.
- Harry! - Natalie ucieszyła się na widok ich wszystkich, a ZWŁASZCZA jego.
Wtem Granger opuściła Malfoy'a na ziemię a ten wyłożył się jak długi na korytarzu.
-Ty szla...
- Zjeżdżaj już. - Potter spojrzał na niego groźnie, na co ślizgon podniósł się natychmiast i splunął mu pod nogi po czym odszedł a za nim podreptała jego grupka.
- Natalie! - Weasley podbiegł do dziewczyny i potrząsnął ją za ramiona - Nic ci się nie stało? Nie martw się, jeżeli chcesz kupię ci ocieplaną bieliznę wtedy nie będziesz musiała tyle cierpieć, obiecuję jak tylko...
I wtedy wszyscy w jednym momencie wybuchnęli śmiechem. Tylko biedny Ronald stał zdezorientowany patrząc na swoich przyjaciół i nie rozumiejąc co zabawnego jest w ocieplanej bieliźnie ale nie zdążył zapytać gdy wszystko przerwał Neville;
- Powinniśmy już być na lekcjach. - powiedział uśmiechając się lekko - Odprowadzicie ze mną Talie na zielarstwo? My mamy wróżbiarstwo, nie chciałbym się tam spieszyć...
- jasne! - odpowiedzieli wszyscy i pociągnęli za sobą Rudowłosą.
- Jak jest w Hufflepuffie? - zapytał Harry.
- Cóż... - zaczęła Longbottom - Są tam bardzo mili ludzie, przywitali mnie miło , mam własny pokój jak na razie mieszkam w nim sama...
- A może...
- NIE! - wszyscy przerwali Ron'owi zanim dokończył swój pomysł.
Natalie poczuła radość. Nikt nie miał jej niczego za złe. Było w porządku, obok byli ludzie którzy wydawali się pomocni, którzy chyba ją rozumieli.
- Jesteśmy - powiedziała Hermiona i posłała jej lekki uśmiech.
- Do zobaczenia! - powiedzieli Harry i Neville.
Pożegnała się z nimi i weszła do cieplarni. Włożyła potrzebny strój i stanęła obok dziewczyny która poprzedniego wieczoru pokazała jej pokój.
- Cześć - Przywitały się.
- Co u...
- Jesteś nowa? - odwróciła się. Za nią stał niski, blady chłopak z podkrążonymi oczami i smutnym wyrazem twarzy - Jestem James.
- Natalie. - powiedziała i uścisnęła jego rękę.
- FUUUUJ!
Po drugiej stronie stolika czwórka dziewcząt patrzyła na nią z obrzydzeniem.
- Jak mogłaś uścisnąć jego rękę?! - powiedziała jedna, brunetka.
- To jest obrzydliwe!!! - Druga, jasnowłosa w lokach, które przysłaniały jej widok patrzyła na Talie jak na nienormalną.
- Przecież... - zaczęła trzecia.
- Dzień dobry. Cisza! Zaczynamy lekcję. Dziś będziemy mówić o różnicach między roślinami ozdobnymi a ziołach. Może zaczniemy od definicji? Panno Wright, proszę o odpowiedź.
Tak minęły najbliższe minuty lekcji. Niektórzy znali odpowiedzi, a niektórzy nie. Oczywiście to były podstawy Zielarstwa. W szklarni panowała cisza, a profesorka tłumaczyła z pasją o roślinach.
Gdy uczniowie usłyszeli dzwonek z ulgą podnieśli się i zaczęli pakować swoje rzeczy. Gdy już każdy wychodził ze szklarni Natalie spojrzała odruchowo na drzwi. Zauważyła tam Alex'a i... Cedrica! Chłopcy również ją zauważyli. Podeszli do niej z uśmiechami na twarzach.
-Więc poznałaś mojego przyjaciela? - Diggory wskazał na Blondyna. Talie Kiwnęła tylko głową.
- Chodź! Mamy teraz jakiś apel... Chyba uczniowie z innych szkół mają zamiar przyjechać!
- Już?! - zdziwiła się rudowłosa - myślałam że... - Ale wtedy dotarło do niej,że nikt dokładnie nie określił kiedy rozpocznie się ten "Turniej Trójmagiczny". - Słuchajcie... Co to była za akcja... Czemu te dziewczyny
- Uścisnęłaś rękę Cledford'a . - powiedział krzywiąc się nieco Alex - Nikt go nie lubi, jest irytujący, moim zdaniem powinien trafić do Ślizgonów...
- Z jakiego powodu? No wiesz... Nie lubicie go?
-Wygląda jakby całe noce brał... Wiesz o czym mówię - posłał jej rozbrajający uśmiech.
- Tylko przez to? - zdziwiła się dziewczyna.
Obydwoje tylko wzruszyli ramionami i już więcej się nie odezwali. Rudowłosa dyskretnie zajrzała za siebie i zobaczyła jak James potyka się o czyjąś nogę i omal się nie przewraca. Nie miała jednak czasu na to,żeby biec mu pomóc, ponieważ tłum uczniów już zebrał się przed zamkiem. Stanęła wśród nich, Alex i Cedric zaginęli wśród wszystkich.
Pierwszy ukazał się powóz, lecący w przestworzach, który delikatnie wylądował przed nimi. Później z tafli jeziora wyłonił się statek, ogromny. Zachwyt uczniów chwilowo udzielił się Rudowłosej, lecz nagle dostrzegła jak  po drugiej stronie dziedzińca Draco malfoy wycofuje się i po chwili znika w drzwiach. Wrodzona ciekawość kazała jej pobiec za nim. Wydostała się z tłumu i prześlizgnęła na korytarz. Skradając się najciszej jak można przybliżyła się do schodów. Zobaczyła jak skrawek jego szaty znika za rogiem na pierwszym piętrze. Wbiegła szybko za nim i trafiła do cieniutkiego korytarza. Szła powoli, ostrożnie wyjrzała za róg, ale tam... Ściana. Nigdzie indziej nie mógł się podziać, chyba że.... Podeszła do wielkiej ramki, w której nie było obrazu a...
- Drzwi - wyszeptała. Nacisnęła delikatnie klamkę i przestąpiła ramkę.
Kiedy znalazła się za zamkniętymi drzwiami, ale już z drugiej strony dostrzegła schody. Zeszła po nich cicho nie wydając prawie żadnego odgłosu. Ostatni zakręt i... Zmroziło ją.
Znajdowała się w lochach. W górze wisiały jakby flagi z motywem Slytherinu. Panowała tam kompletna cisza. Wtem usłyszała cichy szelest i trzaśnięcie drzwi. Powoli ruszyła w tamtym kierunku. Uchyliła wejście i ujrzała jak Draco pochyla się nad wielkim kufrem i wyciąga z niego niewielką torebkę pełną czerwonego tajemniczego proszku. Uśmiechnął się złowrogo. Natalie przeczuwając,że to nie wróży nic dobrego właśnie zamierzała wrócić na dziedziniec gdy wtem...
- Co ty tutaj robisz Longbottom?!
- O cholera... - zaklęła rudowłosa.
___________________________________

Dziękuję za poprawienie mnie i podanie lepszego pomysłu na rozdział ~Mionie  bez niej pewnie pozostawałabym w całkowitej nieświadomości :)

Jesteście niesamowici!!! To takie miłe, mieć tyle komentarzy pod jednym rozdziałem, lubię czytać wasze opinie, widzę co powinnam zmienić, a co kontynuować. Mam nadzieję,że nie wyszedł tak źle udało mi się nadrobić pewną zaległość więc postanowiłam dokończyć ten rozdział bo pisałam go częściami co wiele dni więc. Proszę, jest. Mam nadzieję,że się podoba, jeżeli widzicie jakieś absurdy, błędy, brak czegoś istotnego śmiało piszcie, to dla mnie cenne informacje :)
Pozdrawiam!!! xx

6 komentarzy:

  1. Przepraszam, że dopiero teraz dodaję komentarz, ale nie miałam dostępu do komputera, a pisanie na Tablecie, jest strasznie denerwujące.
    Ron i jego pomysły <3.
    Boże, boże, co się stanie z Natalie? W takim momencie przerywać, no wiesz co! ;c
    Musisz szybko dodać następny rozdział, bo mnie ciekawość zeżre od środka..
    Pozdrawiam ;*
    PS. Mogłabyś usunąć, wpisywanie tych kodów przy dodawaniu komentarzy? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jasne już usunięte o ile znowu czegoś nie pomyliłam :3 Cieszę się,że jakoś to wychodzi i ktoś nadal czyta te rozdziały , pozdrawiam serdecznie <3 xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam parę uwag:
    1. Po myślniku ZAWSZE robimy spację i dopiero piszemy:
    "-Drzwi - wyszeptała." źle.
    "- Drzwi - wyszeptała." dobrze.
    2. Jak zobaczyłam to '[...] wynikało,że pierwszą[...]' załamałam się. Powinno być '[...] wynikało, że pierwszą[...]'. Zmiana? Jest spacja po przecinku i dopiero "że".
    3. "-Natalie. - powiedziała". Źle, źle, źle. Powinno być "- Natalie - powiedziała.".
    4. Przykro mi, ale po prostu w tym miejscu miałam minę z serii "You Don't Say?". Najbardziej ucierpiałam przy 'Dzisiaj będziemy się uczyć...'. Przybiłam sobie wtedy porządnego facepalm'a. Wypowiedź nauczycielki mi po prostu nie pasuje...
    Z:
    "-DZIEŃ DOBRY WSZYSTKIM!!! ZACZYNAMY LEKCJĘ! Dzisiaj będziemy się uczyć ...
    I tak mijała lekcja. Nikt już nic więcej nie powiedział, ale kiedy wszyscy już wychodzili zauważyła przy drzwiach Alex'a i... Cedrica! Obydwoje zauważyli ją i podeszli z uśmiechami na twarzy."
    Zmieniłabym na:
    "- Dzień dobry. Cisza! Zaczynamy lekcję. Dziś będziemy mówić o różnicach między roślinami ozdobnymi, a ziołach. Może zaczniemy od definicji? Panno Wright, proszę odpowiedzieć.
    Tak minęły najbliższe minuty lekcji. Niektórzy znali odpowiedzi, a niektórzy nie. Oczywiście, to były podstawy Zielarstwa. W szklarni panowała cisza, a profesorka tłumaczyła z pasją o roślinach.
    Gdy uczniowie usłyszeli dzwonek, wszyscy się podnieśli, i zaczęli pakować swoje rzeczy. Gdy już każdy wychodził ze szklarni Natalie spojrzała odruchowo na drzwi. Zauważyła tam Alex'a i... Cendrica! Chłopcy również ją zauważyli. Podeszli do niej z uśmiechami na twarzy."

    Wybacz, ale zrobiłam się jakaś wredniejsza i wytykam każdy najmniejszy błąd :(


    Co do tekstu to nie jest zły. Fabuła bardzo mi się podoba, pomimo tych błędów. Najbardziej podobały mi się teksty Rona z bielizną. To było rozbrajające :) Choć do niego nie pasowały to były takie.. Ronowate. O.
    Bardzo cię przepraszam za te wytykanie błędów... jeśli sama je popełniłam przy pisaniu, to wiedz że jest 3:00 gdy piszę ten komentarz... Ferie na mnie źle działają...
    PS. Polecam Ci poszukać bety :) To ułatwi zadanie, naprawdę.
    ~Miona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznaję ci całkowitą rację (szczerze mówiąc niezbyt wyszedł ten rozdział ale jak to w moim stylu). Co do błędów przepraszam no i twoje czoło ten facepalm mógł źle na nie wpłynąć więc zrobię co w mojej mocy żeby to wynagrodzić :33
      Postaram się zwrócić większą uwagę pisząc na myślniki, spacje i oczywiście to JAK piszę.
      I tutaj stoję w kropce, ponieważ nie jestem osobą kreatywną i co do fragmentu lekcji nie mam bladego pojęcia jak opisać to inaczej niż ty to zrobiłaś. Nie wiem czy zgodziłabyś się na wstawienie twojej wersji (oczywiście podpisując że to twój : ) ) Więc mam nadzieję,że jakoś się dogadamy albo postaram się coś wymyślić.
      Dziękuję serdecznie nie ma problemu przynajmniej ktoś mi zwrócił uwagę :))
      Pozdrawiam!!

      Usuń
    2. Oczywiście, że możesz to wpisać. Nie mam nic przeciwko :)
      ~Miona

      Usuń
    3. Jeszcze raz bardzo dziękuję :) x

      Usuń