Rozdział IX
Niepewnym ruchem Natalie przymknęła drzwi. Gdy się odwróciła, wszyscy patrzyli na nią nieodgadnionym spojrzeniem.
-O-O co chodzi? - zająknęła się dziewczyna.
-Musimy ci coś wyjaśnić! - George zmrużył oczy patrząc na nią groźnie.
-To jest Charlie. - przedstawił nieznajomego Ronald. - Ma nam coś opowiedzieć.
-Więc po co tutaj ja? - zdziwiła się Talie.
-Pomyśleliśmy,że skoro idziesz do Hogwartu, to może lepiej by było gdybyś wiedziała... Ale skoro nie chcesz - powiedział powoli Fred uśmiechając się złowieszczo.
-Nie!Nie.. Chcę!
-Usiądź. - Hermiona nawet nie raczyła na nią spojrzeć.
-Usiądź. - Hermiona nawet nie raczyła na nią spojrzeć.
Czyli mimo wszystko nadal wszyscy są na nią wściekli. Cholera!
-A więc... - Charlie patrzył na wszystkich z tajemniczym uśmiechem - W tym roku, w Hogwarcie ma się odbyć coś w rodzaju... Turnieju. A dokładniej Turniej Trój...
-Trójmagiczny - dokończyła za niego Hermiona, wpatrując się w przerażeniem na wszystkich obecnych - To przecież zostało zawieszone! Przecież to zbyt NIEBEZPIECZNE!!!
-A ta jak zwykle wszystko wie! - mruknął Ron patrząc na nią z niedowierzaniem.
-Wielu ludzi zginęło w czymś takim - kontynuowała Granger, blednąc coraz bardziej - To zbyt niebezpieczne - powtórzyła.
-A jednak to robią - powiedział Charlie wzdychając - Ale...
-Na czym polegają zadania? - zapytał George.
-Ile się za to dostaje? - dołączył do niego Fred.
-Kiedy możemy się zgłosić? Gdzie?
-Turniej jest od 17 lat. - powiedział najstarszy wywołując zrezygnowane miny bliźniaków - Ale mogę wam zdradzić,że znajdą się tam smoki.
-SMOKI?! - krzyknęli wszyscy naraz.
-Ciszej! - syknął Weasley. - Tak smoki.
-Charlie pracuje ze smokami. - wytłumaczył Natalie Ron, pochylając się lekko - To dlatego przyjechałeś? - zapytał brata.
-Tak jakby. - wzruszył ramionami.
Niespodziewanie usłyszeli czyjeś kroki na schodach. Momentalnie wszyscy zerwali się z miejsc. Bliźniacy z Harry'm wybiegli ze strychu, Hermiona i Ginny natomiast natychmiast popędziły za nimi. W pomieszczeniu została Natalie, Ronald i Charlie.
-Ukryjcie się tam! - syknął najstarszy Weasley wskazując na starą szafę w samym rogu. - Ja tu tylko sprzątam!
Ron zachichotał i załapał Natalie za rękę. Pociągnął ją w stronę garderoby i już po chwili zamykała za nimi drzwi. Dokładnie w tym samym momencie weszła Molly.
-Co wy tutaj... Ooh... Charlie! Ty tu tylko sprzątasz tak? - zapytała pobłażliwie.
-Zgadza się mamo!
-Spotkałam na schodach Harry'ego, Ginny, Freda, Georga... Gdzie Natalie? Czemu biegli?
-Hermionę też widziałaś? Oni też pytali co robię.
-No dobrze, dobrze chodź pomóc mi w porządkach!
Rozległy się ich kroki i zamknęły się drzwi. Dopiero wtedy Talie zorientowała się,że wtula się uparcie w Rona. Odskoczyła gwałtownie, co skończyło się tym,że wypadła z szafy prosto na podłogę.
-Już ci pomaaa-AAAAA - upadł prosto na nią.
-AŁĆ!! - Jęknęła Natalie próbując zrzucić z siebie chłopaka.
-Przepraszam , ja...
-... Przecież słyszałam! - Molly była tuż przy drzwiach.
-O cholera! - obydwoje próbowali się podnieść ale nie zdążyli.
-Co wy tu... Matko boska!! - Pani Weasley wpatrywała się w nich przerażona , aczkolwiek niesamowicie rozbawiona - Natalie, ja wiem, rozumiem te młodzieńcze popędy,ale nie w takim miejscu, nie w tym wieku! Ronaldzie... Nie rzucaj się na nią jak zwierzę!
Tuż za nią stał Charlie i ... Harry, śmiejąc się w niebogłosy. Właściwie to tylko Weasley się śmiał, ponieważ Harry próbował zrozumieć własne uczucia.
Z niewiadomego powodu czuł złość do Rona. Jeżeli zacznie się umawiać z Natalie... Dlaczego był z tego powodu taki wściekły? Nie był pewien...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Już 9 rozdziałów. Cieszę się. Miło by było,gdyby ktoś jeszcze skomentował, ale cieszę się.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Już 9 rozdziałów. Cieszę się. Miło by było,gdyby ktoś jeszcze skomentował, ale cieszę się.